Stopa rothbarta

Nov 16, 2025

 

STOPA ROTHBARTA, KLIN SULIŃSKIEGO I FUNDAMENT, KTÓRY USTAWIA CAŁE CIAŁO

Wstęp — Fundament, który decyduje o wszystkim

W GSP od lat powtarzamy jedną rzecz:
nic nie stanie prosto, jeśli nie stoi prosto fundament.

Możesz robić tysiące powtórzeń ćwiczeń na łopatkę, możesz mobilizować odcinek piersiowy, możesz wzmacniać brzuch, pośladki, dwójki, możesz trenować oddech i przeponę…
Ale jeśli stopa odbiera podłoże w niewłaściwy sposób, wszystko powyżej będzie tylko kompensacją.

To, jak stopa spotyka podłoże, decyduje o:

  • ustawieniu piszczeli,

  • rotacji uda,

  • rotacji miednicy,

  • napięciach biodrowo-lędźwiowych,

  • rotacja tułowia,

  • pierwszy żebrze, przeponie, klatce piersiowej,

  • ustawieniu łopatki,

  • rotacji szyi,

  • aż po oś czaszki.

Wszystko.

I dlatego właśnie jednym z najczęstszych, a jednocześnie najbardziej niedocenianych fundamentów zaburzających cały łańcuch kinematyczny jest stopa Rothbarta.
Przypadłość, którą przez lata miałem również ja — i dlatego wiem, jak łatwo jest ją przeoczyć, a jak bardzo zmienia całe ciało.

1. Czym w ogóle jest stopa Rothbarta?

Zacznijmy od tego, co najważniejsze:
to nie jest płaskostopie.
To nie jest „zbyt duża pronacja”.
To nie jest „koślawość kolan”.
To nie jest „słabe wysklepienie”.

Stopa Rothbarta to strukturalna, wrodzona torsja I promienia, wynikająca z nie w pełni skończonej rotacji kości skokowej (talar torsion) w okresie rozwoju.

Główna cecha: I promień (pierwsza kość śródstopia) jest uniesiony i supinowany.

Co to znaczy praktycznie?

To znaczy, że:

  • w pozycji stojącej głowa pierwszej kości śródstopia nie dotyka podłoża,

  • cały punkt kontaktu stopy przesuwa się w stronę II–III promienia,

  • płaszczyzna przodostopia jest „skręcona”,

  • a łuk przyśrodkowy nie ma prawidłowego fundamentu, na którym mógłby się oprzeć.

Brzmi jak detal?

To nie jest detal.
To jest początek całego łańcucha kompensacji, który u większości osób objawia się dopiero w miednicy, kręgosłupie, klatce, szyi lub oddechu — czyli tam, gdzie nikt już nie łączy problemu ze stopą.

2. Jak wygląda stopa Rothbarta na podoskopie?

Jeśli spojrzysz na podoskop — czyli lustro pod stopami, które pozwala ocenić realny kontakt z podłożem — to zobaczysz bardzo charakterystyczny obraz.

Typowe cechy na podoskopie:

  1. Zanik odcisku I promienia — głowa pierwszej kości śródstopia nie zostawia pełnego śladu.

  2. Szczelina między I a II promieniem — często głębsza niż w normalnej stopie.

  3. Minimalny lub punktowy kontakt palucha — jakby był „odklejony” od reszty przodostopia.

  4. Wyraźna dominacja II–III promienia — stopa opiera się tam, gdzie nie powinna.

  5. Łuk przyśrodkowy pozornie wysoki — bo nie ma fundamentu pod I promieniem.

To ostatnie jest kluczowe:
stopa Rothbarta często wygląda jak stopa wysklepiona, ale jest to wysklepienie „fałszywe”, wynikające z braku kontaktu I promienia.

A gdy tylko zaczynamy chodzić — łuk zapada się gwałtownie, kompensując to, czego brakuje w statyce.

3. Dlaczego stopa Rothbarta tworzy nadpronację — mimo że strukturalnie jest supinowana?

To jest największy paradoks tej stopy.

Strukturalnie:

  • I promień jest w supinacji,

  • cała stopa wygląda na bardziej „wysklepioną”.

Funkcjonalnie:

  • w chodzie stopa robi nadpronację,

  • i to silniejszą niż przy klasycznych pronacjach funkcjonalnych.

Dlaczego?

Bo ciało desperacko szuka kontaktu I promienia z podłożem.

Jeśli fundament „zawiesza się” w powietrzu, stopa nie ma wyjścia — musi się zapadać, rotować, przemieszczać ciężar tam, gdzie może uzyskać stabilność.
Dlatego właśnie wiele osób z tą stopą ma:

  • kolana w koślawości,

  • nadmierną rotację wewnętrzną uda,

  • asymetryczne napięcia w miednicy,

  • ból po przeciwnej stronie lędźwi,

  • przeciążenia stawu biodrowego.

To nie jest zwykła pronacja.
To jest wtórna pronacja kompensacyjna.

4. Łańcuch kompensacji — od stopy po szyję

To, co dzieje się wyżej, jest prostą konsekwencją źle odbieranego podłoża.

Przeanalizujmy ten łańcuch dokładnie — krok po kroku.

4.1. Piszczel i kolano

Kiedy stopa szuka kontaktu I promienia:

  • piszczel rotuje się do wewnątrz,

  • kolano wpada w genu valgum (koślawość).

To jest numer jeden u osób z tą strukturą.

4.2. Udo i biodro

IR (rotacja wewnętrzna) piszczeli → IR uda.

W biodrze:

  • głowa kości udowej przesuwa się do przodu,

  • mięśnie pośladkowe mniejszy i średni zaczynają kompensować,

  • ruchy odwiedzenia i rotacji zewnętrznej stają się ograniczone.

Kto ma problemy z odczuwaniem pośladka w przysiadzie?
Wielu — i bardzo często stoi za tym to, co dzieje się w stopie.

4.3. Miednica — rotacja, uniesiony ASIS, napięcia boczne

Tu zaczyna się prawdziwy dramat.

Typowy wzorzec przy stopie Rothbarta:

  • po stronie, gdzie stopa „ucieka”: ASIS idzie w dół i w przód,

  • po stronie przeciwnej: ASIS idzie w tył i w górę.

Czyli:

  • miednica rotuje,

  • taśma boczna jednej strony skraca się,

  • druga strona pracuje ekscentrycznie,

  • pojawia się ból lędźwi — zwykle po przeciwnej stronie niż „problemowa stopa”.

W GSP mamy to rozpisane na setkach przypadków.

4.4. Tułów i klatka piersiowa

Miednica idzie w jedną stronę, klatka — w drugą.

To mechanizm antyrotacyjny ciała.
Jeśli miednica skręci się np. w prawo:

  • klatka skręci się w lewo,

  • mostek opada,

  • żebra zamykają się,

  • przepona pracuje w asymetrii.

I tu zaczynają się:

  • problemy z oddechem,

  • brak elongacji,

  • zamknięcie klatki,

  • kompensacje w obręczy barkowej.

4.5. Szyja i głowa

Skoro klatka rotuje się w lewo — szyja rotuje w prawo.

Pojawia się:

  • brak zakresów,

  • napięty MOS,

  • przeciążony dźwigacz łopatki,

  • sztywność karku,

  • bóle głowy,

  • kompensacje w rotacji głowy podczas chodu.

Wszystko zaczęło się od fundamentu, który nie spotyka ziemi.

5. Dlaczego klasyczne wkładki nie działają — a czasem jeszcze pogarszają sprawę

Bo klasyczne wkładki są skierowane na:

  • supinację lub pronację całej stopy,

  • wsparcie łuku,

  • korekcję pięty.

Ale NIE DOTYKAJĄ miejsca, gdzie leży problem:

 I PROMIEŃ NIE DOTYKA PODŁOŻA.

Jeśli położysz wkładkę pronującą pod całą stopę — zwiększysz nadpronację.

Jeśli położysz wkładkę supinującą — zwiększysz supinację I promienia i jeszcze bardziej go podniesiesz.

Jedno i drugie jest złe.

Dlatego do tego typu struktury potrzeba zupełnie innego narzędzia — klina Sulińskiego, o którym jest kolejna część artykułu.

6. Dlaczego o stopie Rothbarta mówi się tak mało

Bo:

  • nie widać tego w statycznym badaniu,

  • nie wychodzi na „testach funkcjonalnych” typu FMS,

  • nie wychodzi na klasycznym badaniu fizjo,

  • nie wychodzi na testach mobilności,

  • nie widać tego na MRI, RTG, USG,

  • a objawy są daleko od stopy.

Dlatego ludzie leczą szyję, klatkę, oddech, bark, lędźwie — a fundament cały czas działa źle.

W GSP od dawna zwracamy uwagę na wektor siły reakcji podłoża.
Jeśli on jest zaburzony na poziomie stopy, to jest zaburzony wszędzie.

7. Podsumowanie części I

  • Stopa Rothbarta to strukturalny problem I promienia.

  • Fundament nie dotyka ziemi → cała stopa robi kompensacyjną pronację.

  • To zmienia ustawienie piszczeli, kolan, bioder, miednicy, tułowia, klatki, szyi.

  • Objawy najczęściej są daleko od miejsca przyczyny.

  • Klasyczne wkładki nie działają, bo nie dotykają sedna problemu.

  • Jedynym skutecznym rozwiązaniem, jakie znamy w GSP, jest zastosowanie klina Sulińskiego, który przywraca kontakt I promienia.

Klin Sulińskiego. Mały element, który zmienia wektor, I promień i całą biomechanikę ciała

Po co w ogóle powstał klin Sulińskiego?

Klin Sulińskiego powstał jako odpowiedź na prosty, ale kluczowy problem biomechaniczny:

 I promień stopy nie dotyka podłoża, a klasyczne wkładki nie potrafią tego naprawić.

Ani supinujące, ani pronujące wkładki nie sięgały do przyczyny.
Wszystkie działały globalnie, a problem był lokalny.
Wszystkie działały na strukturę pięty lub łuku, a problem był w przodostopiu, dokładnie pod I metatarsalem.

To jak próba naprawiania samochodu poprzez wymianę koła, kiedy uszkodzony jest wahacz: dotykasz nie tego, co trzeba.
Stopa Rothbarta ma zaburzenie punktu kontaktu, a nie zaburzenie „wysklepienia”, „pronacji” czy „pięty”.

Dlatego Suliński zrobił rzecz prostą, ale genialną:

odnalazł wektor kontaktu i odbudował fundament, zamiast podnosić lub opuszczać całą stopę.

I właśnie dlatego klin Sulińskiego działa tam, gdzie inne rozwiązania zawodzą.

1. Czym dokładnie jest klin Sulińskiego — biomechaniczna definicja

To nie jest:

  • klin pronujący,

  • klin supinujący,

  • podparcie łuku,

  • korekta pięty,

  • poduszka metatarsalna,

  • ani rodzaj klasycznej wkładki.

To jest:

 Precyzyjny, przyśrodkowy klin pod I promień, który przywraca kontakt I kości śródstopia z podłożem.

Mówiąc inaczej:

👉 to narzędzie, które „obniża” uniesiony I promień,
👉 umożliwia pełny kontakt I metatarsala z ziemią,
👉 i dzięki temu eliminuje wtórną pronację, która była kompensacją braku tego kontaktu.

2. Konstrukcja klina — jak wygląda, z czego jest zrobiony, jakie ma parametry

A. Materiał

Najczęściej używa się:

  • EVA o twardości 40–60 ShA,

  • mikrogumy średniej gęstości,

  • lub termoplastu o umiarkowanej elastyczności.

Dlaczego nie miękkiego żelu?
Bo miękka poduszka nie zmienia wektora — tylko się ugina.
Klin Sulińskiego musi przenosić siłę reakcji podłoża, więc nie może być miękki.

B. Kształt

Klin ma:

  • formę trapezu,

  • grubszy brzeg przyśrodkowy,

  • cieńszy brzeg boczny,

  • lekkie nachylenie ku drugiemu promieniowi.

To nachylenie nie pronuje całej stopy, a jedynie „dociska” I promień.

C. Grubość i kąt

Najczęściej:

  • 2–6 mm,

  • 2–7° nachylenia.

Dla stopy Rothbarta zwykle stosuje się kąt 4–5°, bo odpowiada naturalnej supinacji I promienia.

D. Rozmiar / powierzchnia

Klin powinien:

  • obejmować 70–100% powierzchni pod I metatarsalem,

  • NIE przechodzić pod II i III promieniem (chyba że struktura wymaga modyfikacji),

  • NIE nachodzić na paluch.

Dlaczego?
Bo klin nie może zmienić mechaniki palucha ani toru wybicia — ma dotyczyć wyłącznie fundamentu.

3. Lokalizacja klina — gdzie dokładnie go umieszczamy?

To jest klucz artykułu.

Klin Sulińskiego umieszczamy:

👉 pod głową I kości śródstopia,
👉 lekko proksymalnie (czyli minimalnie „za” głową),
👉 na przyśrodkowej stronie przodostopia,
👉 pod częścią wkładki, a nie na górze.

Umieszczony wyżej (na wkładce) ślizgałby się i uciskał — a nam chodzi o zmianę wektora, nie powierzchni styku skóry.

Co daje dokładne trafienie pod I promień?

  1. I promień „schodzi” niżej = wraca kontakt z ziemią.

  2. Łuk przyśrodkowy dostaje realne wsparcie.

  3. Stopa nie musi kompensować pronacją.

  4. Kość skokowa ustawia się lepiej.

  5. Piszczele przestają rotować do wewnątrz.

  6. Miednica przestaje rotować jednostronnie.

  7. Tułów wraca do osi.

  8. Oddech wraca do przepony, a nie do MOS.

To dlatego klin Sulińskiego jest fundamentem wielu interwencji GSP.

4. Dlaczego klin działa tylko lokalnie, a efekt jest globalny?

Bo ciało działa w łańcuchach, a nie w izolowanych segmentach.

Klin:

  • zmienia kontakt I promienia,

  • który zmienia ustawienie łuku,

  • który zmienia reakcję stawu skokowego,

  • która zmienia rotację piszczeli,

  • która zmienia rotację uda,

  • która zmienia ustawienie miednicy,

  • która zmienia torsję tułowia,

  • która zmienia ruch żebra 1,

  • która zmienia pracę przepony,

  • która zmienia ustawienie szyi i głowy.

To jest domino.
Tyle że zaczynamy od właściwej kostki.

5. „Lokalnie pronuje, globalnie stabilizuje” — czyli prawdziwe działanie klina

W teorii brzmi to jak sprzeczność.
Jak coś może pronować i stabilizować jednocześnie?

Wyjaśniam:

Klin Sulińskiego pronuje tylko I promień.

Czyli „obniża” to, co było uniesione.

Całą stopę stabilizuje — bo usuwa potrzebę globalnej, kompensacyjnej pronacji.

Stopa Rothbarta pronuje nie dlatego, że „chce”, ale dlatego, że musi znaleźć podparcie.
Gdy dajesz to podparcie sztucznie — w końcu nie musi manipulować całym układem.

I tu jest cała różnica między klinem Sulińskiego a wszystkimi innymi wkładkami.

6. Jak klin Sulińskiego zmienia łańcuch kompensacji — segment po segmencie

To najważniejsza część tego rozdziału.

Zróbmy to tak, jak robimy to w GSP:
od fundamentu do głowy.

6.1. Stopa

Przed:

  • I promień uniesiony, brak kontaktu,

  • łuk zapada się,

  • stopa „ucieka” w pronację.

Po klinie:

  • I promień dotyka,

  • łuk stabilniejszy,

  • stopa pracuje jak stopa, a nie jak aparat kompensacyjny.

6.2. Staw skokowy i piszczel

Przed:

  • nadmierna rotacja wewnętrzna,

  • kość skokowa przesunięta przyśrodkowo.

Po klinie:

  • stabilizacja talo-navicular joint,

  • zmniejszenie IR piszczeli,

  • lepsza kontrola przyśrodkowej taśmy.

6.3. Kolano

Przed:

  • pronacja → koślawość,

  • medialny kolateral przeciążony.

Po klinie:

  • kolano wraca do osi,

  • poprawa tracking rzepki,

  • mniejsze ryzyko przeciążeń przy bieganiu i przysiadach.

6.4. Udo i biodro

Przed:

  • IR uda,

  • głowa kości udowej w przednim przesunięciu,

  • utrata ER.

Po klinie:

  • przywrócenie neutralu,

  • odciążenie pośladkowego mniejszego,

  • stabilniejsza rotacja zewnętrzna.

6.5. Miednica

Przed:

  • rotacja, najczęściej w prawo,

  • uniesiony lewy ASIS,

  • napięcia w taśmie bocznej.

Po klinie:

  • wyrównanie ASIS,

  • stabilniejsza rotacja,

  • zanik bólu po przeciwnej stronie.

6.6. Tułów i klatka

Przed:

  • przeciwsobna rotacja tułowia,

  • zamknięty mostek,

  • przepona „wciągnięta”.

Po klinie:

  • centralizacja osi,

  • poprawa pracy żeber,

  • aktualizacja toru oddechowego.

6.7. Szyja i głowa

Przed:

  • rotacja w jedną stronę,

  • ograniczone zakresy,

  • przeciążony MOS i dźwigacz łopatki.

Po klinie:

  • oś czaszki wraca,

  • szyja „otwiera się”,

  • znikają kompensacyjne napięcia.

7. Dlaczego po wprowadzeniu klina Sulińskiego rośnie tętno?

Bo ciało uczy się nowej osi.
Pełny opis tego procesu będzie w części III, ale tu najważniejsze rzeczy:

  • przepona zaczyna pracować w nowej pozycji,

  • zmienia się tor oddechowy,

  • układ współczulny zwiększa tonus,

  • mięśnie głębokie stabilizują inaczej,

  • chód staje się mniej kompensacyjny, ale bardziej „energetyczny” na początku.

To jest zawsze zjawisko przejściowe.

8. Kiedy klin Sulińskiego nie działa (lub pogarsza sytuację)

Tylko w trzech przypadkach:

❌ 1. Klin jest za wysoki

Powoduje przeciążenie palucha lub przodostopia.

❌ 2. Klin został podłożony pod złą stopę

(Nie ta stopa jest Rothbartem → korekcja idzie w złą stronę.)

❌ 3. Klin został podłożony obustronnie

I zaburzył całą oś, zamykając klatkę i oddech.

Dlatego w GSP zawsze testujemy klin najpierw:

  • asymetrycznie,

  • na miękkiej powierzchni,

  • z testem elongacji,

  • z testem AOS/rotacji.

 

9. Dlaczego GSP traktuje klin Sulińskiego jako narzędzie informacyjne, a nie korekcyjne

Bo nie chodzi o to, żeby „wyprostować stopę”.
Chodzi o to, żeby zmienić informację z podłoża.

Klin:

  • daje informację o nowym wektorze,

  • ciało adaptuje się,

  • wektor wchodzi w automatyzm,

  • klin można osłabić lub zdjąć.

To jest jak reedukacja chodu — tylko że od fundamentu.

Podsumowanie części II

  • Klin Sulińskiego to jedyne narzędzie, które dotyka prawdziwej przyczyny stopy Rothbarta — braku kontaktu I promienia.

  • Działa lokalnie (I promień), ale efekt jest globalny (łuk → piszczel → kolano → biodro → miednica → klatka → szyja).

  • Nie jest wkładką pronującą ani supinującą.

  • Jest narzędziem informacyjnym, nie korekcyjnym.

  • Jego poprawne użycie ratuje miesiące pracy na łopatkach, przeponie i miednicy.

  • Jego błędne użycie może zniszczyć całą oś.

  • Po klinie często rośnie tętno — to normalne i przejściowe.

CZĘŚĆ III — Adaptacja po klinie, wzrost tętna, praca przepony 

Wstęp — Dlaczego ciało reaguje tak mocno, kiedy dotykasz fundamentu?

Zawsze powtarzam trenerom:
jeśli zmienisz coś w stopie, zmieniasz wszystko.
Jeśli zmienisz coś w barku — zmieniasz niewiele.

Dlatego interwencje pod stopą — szczególnie takie, które zmieniają wektor siły reakcji podłoża — dają reakcje natychmiastowe, ale nie zawsze takie, jakich ktoś oczekuje.

Co często widzimy u osób, które pierwszy raz noszą klin Sulińskiego:

  • wyższe tętno przy chodzie,

  • większą zadyszkę,

  • intensywniejszą pracę przepony,

  • objawy „rozciągania od środka”,

  • delikatne bóle w mięśniach międzyżebrowych,

  • uczucie „braku synchronizacji”,

  • sztywność szyi,

  • ból w lędźwiach po stronie przeciwnej,

  • zmęczenie po dniu adaptacji.

I tu pojawia się najważniejsze zdanie:

👉 to jest całkowicie normalne
👉 i wręcz pożądane
👉 bo oznacza, że zmieniłeś wektor, a ciało się przełamuje.

W tej części wytłumaczę, dlaczego tak się dzieje, ile trwa adaptacja, co robić, jak to kontrolować, oraz dam gotowy protokół.

1. Dlaczego po wprowadzeniu klina Sulińskiego rośnie tętno nawet o 5–15 uderzeń przy zwykłym chodzie?

To jedna z najważniejszych rzeczy, które muszą zrozumieć trenerzy GSP.

Kiedy fundament zmienia wektor, całe ciało:

  • przechodzi na nowy tor stabilizacji,

  • aktywuje nowe segmenty,

  • rozluźnia stare kompensacje,

  • buduje napięcie w miejscach, które dawno nie pracowały.

W skrócie — wraca spirala naprzemienna (AOS), a to wymaga energii.

A. Układ autonomiczny — układ współczulny się budzi

Tętno rośnie, bo ciało wchodzi w stan:

  • zwiększonej czujności,

  • nowej koordynacji,

  • reorganizacji tonicznej.

Jakby uczyło się chodzić od nowa.

B. Przepona musi znaleźć nowy tor pracy

Przed klinem:

  • przepona była skręcona,

  • żebra były zamknięte,

  • klatka była „zawinięta”.

Po klinie:

  • przepona musi pracować symetrycznie,

  • żebra muszą podążać za miednicą,

  • mostek przestaje wisieć.

To jest kolosalna zmiana dla tkanek.

C. Łańcuch spiralny wraca — a to angażuje więcej tlenu

Stabilizacja przechodzi z:

  • wzorca zblokowanego (izometrycznego),
    na:

  • spiralny, zmienny, wymagający energii.

Oznacza to jedno:
👉 ciało musi więcej oddychać, więc rośnie HR.

2. Dlaczego przepona tak mocno reaguje na klin?

Bo przepona jest centralnym punktem przeciwsobnej rotacji tułowia, a klin Sulińskiego zmienia:

  • rotację miednicy,

  • tor pracy biodra,

  • kierunek siły z piszczeli,

  • antyrotację klatki.

Jeśli I promień nie dotyka ziemi → łuk zapada → pętle spiralne skręcają → przepona rotuje → mostek opada.

Kiedy dajesz klin:
I promień zaczyna dotykać, więc cały system odkręca się od dołu.

Co to daje?

  1. Lepszą pozycję przepony,

  2. Większą swobodę żeber dolnych,

  3. Pojawienie się rzeczywistego toru oddechu,

  4. Możliwość elongacji.

To jednak wymaga adaptacji — i dlatego na początku mogą pojawić się:

  • uczucie „ciągnięcia pod żebrami”,

  • zwiększona praca MOS,

  • większa wentylacja,

  • subiektywne „zadyszki”.

To przechodzi.

3. 14-dniowy przebieg adaptacji po klinie Sulińskiego (z praktyki GSP)

To jest esencja — obserwowaliśmy to u setek osób.

Dzień 1–2: Reset wektora

  • lekkie podwyższenie HR o 5–15 uderzeń

  • przepona „szuka pozycji”

  • możliwe delikatne bóle lędźwi

  • czasem ból pod I promieniem (jeśli klin za mocny)

  • luzowanie szyi i barku po stronie kompensacji

  • lekka zmiana chodu

Dzień 3–4: Faza reorganizacji

  • poprawa rotacji wewnętrznych biodra

  • zmniejszenie pronacji kompensacyjnej

  • mniejszy „ciąg” taśmy bocznej

  • klatka zaczyna się unosić

  • wzrost energii, ale nadal HR wyższe

  • pierwsze oznaki stabilności

Dzień 5–7: Faza integracji

  • HR wraca do normy lub spada poniżej

  • przepona zaczyna pracować głębiej

  • chód symetryczniejszy

  • lędźwie mniej bolesne

  • głowa wraca do osi

Dzień 8–14: Automatyzacja

  • ciało uznaje nowy wzorzec jako „swój”

  • stabilizacja jest łatwa, nie wymagająca wysiłku

  • łopatki pracują naturalniej

  • głos i mowa (projekcja) poprawiają się

  • dłuższy krok

  • lepsze wybicie z palucha

  • niższe HR podczas marszu

Po 2 tygodniach można ocenić, czy klin:

  • zostaje,

  • zmniejszamy,

  • zdejmujemy jednostronnie,

  • zmieniamy kąt.

 

4. Najczęstsze błędy po wprowadzeniu klina Sulińskiego

1. Klin za mocny

Efekt:

  • ból pod paluchem,

  • nadmierne przeciążenie przodostopia,

  • ostre zmiany w miednicy.

2. Klin obustronnie

To klasyk błędów poza GSP.
Efekt:

  • zamknięcie klatki,

  • przepona wciągnięta,

  • brak elongacji,

  • brak rotacji.

3. Klin na złą stronę

Jeśli źle ocenisz, która stopa jest Rothbartem → kładziemy klin pod złą stopę → tworzymy nową kompensację.

4. Klin i brak pracy nad miednicą

Sam klin nie naprawia:

  • uniesionego ASIS,

  • braku rotacji tułowia,

  • napiętej szyi.

Potrzeba ćwiczeń.

5. Klin i złe buty

Za miękkie – klin się zapada.
Za wąskie – klin ściska.

6. Dlaczego GSP mówi, że klin Sulińskiego nie jest korekcją, tylko zmianą informacji sensorycznej

Bo klin nie "prostuje" stopy — on informuje układ nerwowy, gdzie jest podłoże.

Jak dziecko uczy się chodzić — jego stopy szukają ziemi.
Jak osoba dorosła ma stopę Rothbarta — jej fundament nie widzi ziemi.

Klin Sulińskiego daje tę informację, którą ciało przestaje generować kompensacyjnie.

7. Filozofia GSP — fundament → człowiek → sport

Dlaczego klin Sulińskiego tak pasuje do GSP?

Bo nasza filozofia to:

  1. Zdrowie

  2. Człowiek

  3. Sport

A fundament zdrowia to fundament mechaniki — czyli stopa.

Dlatego nie zaczynamy od:

  • „aktywacji core”,

  • „ustawienia łopatki”,

  • „mobilności biodra”.

Zaczynamy od:

  • fundamentu,

  • wektora,

  • kontaktu I promienia,

  • torsji miednicy.

Bo bez tego wszystko wyżej stoi na kompensacji.

9. Podsumowanie całego artykułu

  • Stopa Rothbarta to wrodzone zaburzenie torsji, które tworzy wtórną pronację.

  • Jedynym narzędziem, które realnie dotyka przyczyny, jest klin Sulińskiego.

  • Klin działa lokalnie, ale efekt jest globalny.

  • Po klinie czasem rośnie tętno — to normalne i pożądane.

  • Ciało przechodzi przez fazę reorganizacji 0–14 dni.

  • GSP stosuje klin jako narzędzie informacyjne, a nie korekcyjne.

  • Połączenie: klin + reedukacja chodu + stabilizacja tułowia = pełna zmiana osi ciała.

Urywek diagnostyki dostępny u nas na subskrypcji.