Mit Pośladkowego Średniego – Gdy Stabilizacja Miednicy Ma Inne Imię

May 13, 2025

1. Wstęp: Dlaczego to ważne i skąd ten mit się wziął?

Gdyby stworzyć ranking najczęściej nadużywanych mięśni w fizjoterapii i treningu funkcjonalnym, pośladkowy średni (gluteus medius) wygrałby bezkonkurencyjnie. Wystarczy krzywo stawiać nogę, mieć kolano w koślawości, miednicę zrotowaną albo „niestabilny chód” – i już, diagnoza gotowa: słaby gluteus medius.

Zaczęło się od prostych badań EMG, które pokazywały jego aktywność w pozycji jednonóż. Potem weszły szkolenia z tapingu, aktywacji, bandów, monster walków. Boom. W każdej siłowni, w każdym studio – wszyscy robią odwiedzenia w leżeniu bokiem.

Tylko problem jest jeden: większość z tych osób nie trenuje gluteusa medius. Trenują kompensacje. Ćwiczą unikanie problemu, a nie jego rozwiązanie. A miednica? Jak była niestabilna, tak zostaje – tylko teraz z dodatkowym napięciem mięśni bocznych i rotatorów.

W GSP to przerobiliśmy tysiące razy. Przestań szukać winy w mięśniu – zacznij patrzeć na wzorzec.

Zobacz jak poradził sobie z globalnym przeprostem oraz case study pośladowego średniego nasz trener GSP Rafał:

 
 
 
View this post on Instagram

A post shared by Rafał Nowicki (@rafal_trenuje94)

 

2. Anatomia funkcjonalna: pośladkowy mniejszy, a nie średni

Gluteus Minimus – strażnik osi stawu biodrowego

Anatomicznie mniejszy i głębiej położony niż jego sławny sąsiad. Biegnie od talerza biodrowego do przedniej części krętarza większego. Ale jego siła nie jest w rozmiarze – tylko w funkcji.

Gluteus minimus to pierwszy mięsień, który kompresuje głowę kości udowej do panewki podczas uniesienia nogi. Działa jak strażnik – dba o to, by tor ruchu był czysty, bez „wypadania” w bok, bez ucieczki do przodu. Jeśli on nie działa – cała reszta to tylko asekuracja.

Gluteus Medius – kierunkowskaz, nie stabilizator

Pośladkowy średni w rzeczywistości pełni raczej rolę kierunkową: utrzymuje wektor odwiedzeniowy, ale nie daje głębokiej kontroli. Jego przednia część potrafi wręcz wprowadzać przodopochylenie miednicy, jeśli działa bez nadzoru.

To trochę jak w aucie: gluteus medius to skręt kierownicy. Ale jeśli nie masz hamulca (czyli kompresji minimusa), to wypadniesz z toru przy każdym zakręcie.

Czym to się objawia?

Zaburzona funkcja pośladkowego mniejszego daje konkretne objawy:

  • poczucie niestabilności w biodrze, zwłaszcza przy staniu jednonóż,

  • ból z przodu biodra lub w bocznej części pośladka przy leżeniu na boku,

  • “wypadające” biodro podczas biegu, które „odjeżdża” w bok,

  • przeciążony TFL (naprężacz powięzi szerokiej) i pasmo biodrowo-piszczelowe.

To nie jest problem słabego mięśnia – to problem utraty osi. A tego nie naprawi 3x15 na bandach.

3. Mechanizm przeciążenia: kompensacje w leżeniu bokiem i nie tylko

Uniesienie nogi nie równa się aktywacja pośladka

Pacjent leży bokiem. Wydaje się, że robi wszystko dobrze – noga wyprostowana, stopa w lekkim rotowaniu wewnętrznym, ręka pod głową. Rusza nogą w górę. Widzisz ruch – myślisz: „pośladek pracuje”. Ale biomechanika mówi co innego.

Większość tego ruchu robi:

  • podnoszenie kolca biodrowego, "hiking" miednicy, czyli podciągnięcie biodra do góry (przez czworoboczny lędźwi),

  • skos wewnętrzny brzucha, który unosi miednicę razem z oddechem,

  • a pośladek? Gdzieś tam z tyłu, bierny obserwator wydarzeń.

To tak, jakbyś chciał użyć wiertarki, ale trzymał ją za kabel. Narzędzie się rusza, ale robota nie zrobiona.

Dlaczego czworoboczny lędźwi i skos wewnętrzny wchodzą do gry?

Bo próbują utrzymać pozycję, która nie ma zakotwiczenia. Jeśli głowa kości udowej nie jest zaklinowana w panewce (czyli nie działa minimus), ciało szuka wsparcia:

  • Czworoboczny lędźwi (QL) napina się, by unieść miednicę z jednej strony – to jego sposób na utrzymanie równowagi,

  • Skos wewnętrzny aktywuje się po stronie przeciwnej, żeby „ściągnąć” dolne żebra i skompensować brak wsparcia od dołu.

Rezultat? Masz hipertoniczne pasy boczne tułowia i spięty dół pleców – ale miednica nadal niestabilna.

Ćwiczenie odwiedzenia nogi bokiem to najczęściej trening kompensacji

Tak naprawdę bardzo niewielki procent osób jest w stanie wykonać czyste side-lying hip abduction:

  • bez hike’a biodra,

  • bez rotacji tułowia,

  • bez napięcia w QL,

  • z wyraźną kompresją stawu biodrowego.

To nie wina ludzi – to wina systemu. Uczy się ich „mięśni”, a nie wzorca. Aktywacji, a nie osi. Gluteus minimus działa tylko wtedy, gdy reszta ciała pozwala mu działać. A to wymaga:

  • odblokowania osi biodra,

  • rozluźnienia kompensacji,

  • torowania czystego ślizgu.

4. Trendelenburg bez Trendelenburga – zaburzenie osi bez spektakularnego opadania

Mówią: „To nie Trendelenburg, bo nie widać opadania miednicy”.
My mówimy: „To jest Trendelenburg – tylko subtelny. I groźniejszy”.

Trendelenburg to nie objaw – to strategia kompensacji. Zamiast widocznego "klapnięcia" biodra w bok, ciało wybiera coś sprytniejszego:

  • przesunięcie środka ciężkości,

  • minimalną rotację tułowia,

  • skompensowanie kroku przez klatkę i ramię.

Na pierwszy rzut oka – wszystko wygląda normalnie. Ale ruch nie wychodzi z biodra – tylko z odcinka lędźwiowego, krętarza, żebra.
To nie jest zaburzenie w sile – to błąd w organizacji wzorca.

Jak to wygląda w praktyce?

Pacjent stoi na jednej nodze. Nie ma opadania miednicy, nie traci równowagi. Ale:

  • bark po stronie podporowej się unosi,

  • tułów delikatnie skręca,

  • spojenie łonowe rotuje,

  • głowa kości udowej "ucieka" z panewki.

To wszystko subtelne. Ale wiesz, co jest głośne?
Napięcie w TFL, przeciążenie pasma biodrowo-piszczelowego, bóle krzyżowo-lędźwiowe.
Pacjent nie wie, że chodzi w wersji soft-Trendelenburga – dopóki nie zacznie go boleć.

Dlaczego to się dzieje?

Bo nikt nie nauczył go kontroli osi.
Bo mięśnie głębokie (jak pośladkowy mniejszy) nie potrafią zakotwiczyć stawu.
Bo tułów, zamiast stabilizować – przejmuje robotę.

I wtedy mamy:

  • złamanie toru ruchu w stawie biodrowym,

  • dominację wzorca bocznego z rotacją tułowia,

  • i, paradoksalnie, problem w... łopatce.

Bo jak przestajesz stabilizować z biodra – kończysz na barku. Wszystko się przesuwa.

5. Nierówna długość nóg? Raczej nierówny staw krzyżowo-biodrowy

Jedna noga krótsza. Jedna strona napięta. Jedna miednica „w tyłopochyleniu”.
Znasz to. Pacjent miał to „od zawsze” – tylko nikt nie powiedział dlaczego.
Nie chodzi o kość udową. Nie chodzi o długość kości.
Chodzi o asymetrię stawu SI.

Co się dzieje, gdy SI jest zablokowane?

Staw krzyżowo-biodrowy (SI) może mieć mikroskrócenie jednej strony przez:

  • rotację kości krzyżowej względem biodrowej,

  • nadmierne napięcie więzadeł krzyżowo-biodrowych,

  • nierównomierne obciążenie kończyn przy staniu/chodzie.

Efekt?

  • funkcjonalne skrócenie jednej nogi,

  • rotacja spojenia łonowego,

  • przemieszczenie talerzy biodrowych,

  • fałszywa diagnoza „krótszej nogi”.

Objawy:
  • ciągnięcie w pośladku po jednej stronie,

  • nierównomierne napięcie lędźwi i QL,

  • ból przy siedzeniu (jedna strona wbija się bardziej w krzesło),

  • asymetryczny wzorzec chodu lub przysiadu.

To wszystko może prowadzić do przeciążenia pośladkowego mniejszego – który próbuje "utrzymać" niestabilną panewkę. To błędne koło:
Zablokowany SI → zaburzona oś biodra → kompensacja przez pośladek → przeciążenie → ból → jeszcze większa kompensacja.

Gdzie o tym przeczytać więcej?

Jeśli temat różnicy w długości nóg Cię interesuje – koniecznie zajrzyj do osobnego artykułu GSP o stawie krzyżowo-biodrowym i nierównych nogach. Tam znajdziesz:

  • schematy ruchomości SI,

  • testy różnicujące,

  • i, co ważne, konkretne techniki wyjścia z tego układu.

>> Kliknij tutaj, by przejść do artykułu: [TU KLIKNIJ] <<

6. Protokół GSP: rozluźnij – przetestuj – toruj

W GSP nie mówimy: „wzmocnij pośladek”.
Mówimy: „rozluźnij kompensację, przywróć tor, pozwól mięśniowi wrócić do gry”.

Krok 1: rozpoznaj, kto jest winny – minimus, QL, czy skos?

Zanim zrobisz jakiekolwiek ćwiczenie:

  • połóż klienta na boku,

  • sprawdź napięcie QL palpacyjnie – czy twardy, jak kabel?

  • oceń skos wewnętrzny – czy oddycha do brzucha, czy trzyma bocznie żebra?

  • sprawdź, czy pośladek w ogóle "czuje" opór przy docisku kolana w bok.

Jeśli QL twardy – najpierw jego.
Jeśli żebra stoją sztywno – idź w skos.
Jeśli napięcie tylko w biodrze – pracuj z pośladkowym mniejszym.

Oczywiście - trenerzy GSP mają testy FTM, które z łatwością dają odpowiedź.

Cały protokół wstępu jest pokazany u nas na subskrypcji:

Krok 2: rozluźnienie – ale nie masaż, tylko zadaniowo
  • QL

  • Skos

  • Gluteus minimus

Całość pokazujemy na mentoringu oraz naszych szkoleniach. Możesz oczywiście skorzystać z pomocy fizjoterapeuty.
Usuwasz kompensację, żeby mięsień miał szansę wejść.

Krok 3: torowanie – odzyskanie toru, nie aktywacji

Tu dopiero wchodzi to, co GSP naprawdę robi:

  • ćwiczenia w leżeniu bokiem z kompresją osiową,

  • delikatne odwiedzenie z kontrolą oddechu,

  • "stemplowanie" panewki przez głowę kości udowej (jak przy arm barze, tylko dla biodra),

  • testy funkcjonalne: stanie jednonóż, wejście na stopień, chód z paskiem oporowym.

Nie szukamy „aktywacji mięśnia”. Szukamy powrotu osi.
Bo jeśli oś wraca – pośladek sam się załączy.

Całość takich case study rozpatrujemy od A do Z na naszym mentoringu :

KLIKNIJ >> TUTAJ << ABY KUPIĆ

7. Złe wzorce z siłowni i Instagrama – czyli dlaczego nie wszystko, co działa na pośladek, działa na Ciebie

Kiedyś ktoś powiedział: "Nie każde ćwiczenie, które czujesz w pośladku, działa na pośladek tak, jak myślisz."
To zdanie powinno wisieć w każdej siłowni, obok maszyn do odwodzenia w siedzeniu.

Czy warto robić odwodzenie bioder na maszynie w siadzie?

Odpowiedź: to zależy, ale w GSP – rzadko.

Dlaczego?

  1. Nie odwzorowuje funkcji pośladka w realnym ruchu.
    Gluteus medius i minimus pracują w obciążeniu jednonóż, w zamkniętym łańcuchu kinematycznym, przy kontroli osi ciała.
    Maszyna siedząca? Otwarte biodra, brak obciążenia osiowego, zerowa kontrola tułowia.

  2. Wzmacnia dominację TFL i rotatorów zewnętrznych.
    Wiele osób "czuje pośladki", ale robią to głównie przez TFL, który przejmuje robotę. Im bardziej ktoś siedzi w zgięciu biodra, tym bardziej TFL będzie dominować.
    Efekt: więcej napięcia bocznego, mniej stabilizacji.

  3. Brak transferu do wzorca ruchowego.
    Pacjent może robić 3 serie po 20 powtórzeń na maszynie i dalej chodzić z przeciążeniem QL, zablokowanym SI i hitchingiem biodra przy wchodzeniu po schodach.
    Bo ćwiczenie nie uczy układu nerwowego niczego użytecznego.

Kiedy można ją zastosować?
  • U osób bardzo osłabionych, z brakiem czucia jakiegokolwiek napięcia bocznego.

  • W kontekście rehabilitacji neurologicznej, gdzie liczy się jakikolwiek impuls do rejonu miednicy.

  • Jako ćwiczenie uzupełniające hipertroficznie, np. w programie estetycznym – ale świadomie, nie jako baza wzorca.

Zamiast tego w GSP robimy:
  • Stanie jednonóż z oddechem i kontrolą osi,

  • Step-downy z oporem odwodzącym,

  • Leżenie bokiem z floss bandem i kontrolą rotacji,

  • Ćwiczenia „głową w panewkę” – takie, które uczą wgryzienia się głowy kości udowej w środek stawu.

Bo ćwiczenie jest dobre nie wtedy, gdy „czujesz pośladek” – tylko wtedy, gdy przywraca Ci funkcję.